Piórnik tudzież kosmetyczka :) Wierzch uszyty z pasków materiałów, podszyty ociepliną i przepikowany, wewnątrz bawełna, zapinany na zamek. Okazało się, że ocieplina trochę utrudniała sprawa, ale myślę, że jak na pierwszy raz nie jest źle?
Pikowałam ozdobnymi ściegami:
2 komentarze:
całkiem zgrabny piórnik :) pytałaś się o zamki u mnie na blogu... o jakieś konkretnie Ci chodzi?
A dziękuję, pierwsze śliwki robaczywki ;)
Moje pytanie już wyjaśniłam u Ciebie :)
Prześlij komentarz